To już drugi przypadek w ciągu tygodnia, gdy policjanci ratują zagrożone ludzkie życie. W sobotnie popołudnie funkcjonariusze patrolówki zostali zatrzymani na ulicy Kościuszki w Braniewie przez mężczyznę, który poprosił ich o pomoc. W krótkim i szybkim rozpytaniu policjanci ustalili, że rodzina miała problem z pilnym przejechaniem do szpitala z 30-letnią kobietą, która dostała ataku duszności po spożyciu posiłku, zaczęła się dusić, drętwiały jej ręce i nogi.
- Policjanci widząc powagę sytuacji natychmiast polecili kierowcy jechać za radiowozem. Włączając sygnały pojazdu uprzywilejowanego pomogli im szybko i bezpiecznie przejechać do braniewskiego szpitala, gdzie kobiecie została udzielona pomoc medyczna - informuje podinsp. Anna Kos z braniewskiej komendy policji.
No i bardzo dobrze. Szacun Wielki za myślenie !!!. Tylko debile w takiej sytuacji pytają o pozwolenie przełożonych lub analizują procedury (wolno, czy Nie ?) bądź się zastanawiają czy PIS-przełożeni im nie dopierdol.... za samowolność. Tak ma być !!!!
Chociaz tyle dobrego.
brawo dla nich