- Dzisiaj przyjechaliśmy składem z lat 70- tych z parowozem pośpiesznym PT 47 z parowozowni w Wolsztynie. Mamy taka perełkę, jedną z nielicznych w Polsce, w której zachowane są stare parowozy - czynne maszyny, nie tylko jako pomniki, ale czynne działające, jeżdżące w ruchu planowym – mówi Patryk Skopiec, prezes TurKol.pl

W sobotę rano Zbyszko wyruszył w podróż z Olsztyna do Malborka. Na trasie przejazdu znalazła się Orneta, Braniewo i Elbląg. W niedzielę pociąg retro przejedzie przez Mazury.

- Pierwszy raz jesteśmy na Warmii i Mazurach. Stacjonujemy przez cztery dni w Olsztynie. Przyjechaliśmy dzisiaj do Braniewa, jedziemy pociągiem, który w ramach tego projektu nazywa się Zbyszko. Jedziemy na oblężenie do Malborka – wyjaśnia Skopiec.

Zabytkowy pociąg wjechał na peron braniewskiego dworca kilka minut po godz. 10.00. Skład prowadził polski parowóz pośpieszny zbudowany w Chrzanowie w 1949 roku. Lokomotywa serii Pt 47-65 należy do zbiorów wolsztyńskiej parowozowni i jest jedynym sprawnym tego typu parowozem.

Maszyny serii Pt47 przeznaczone były do prowadzenia pociągów pośpiesznych. Lokomotywa posiada cztery osie napędowe, i dysponuje mocą 2000 KM, co pozwala jej rozwinąć prędkość nawet do 110 km/h. W latach 1948 – 1952 w dwóch polskich fabrykach lokomotyw w Poznaniu i w Chrzanowie zbudowano łącznie 180 sztuk tych maszyn. W latach 80 – tych większość z nich została pocięta na złom.

Oprócz legendarnego parowozu, sporym zainteresowaniem miłośników kolei cieszyły się także wagony - wśród nich dzisiaj już niespotykany, odrestaurowany wagon barowy WARS.

Czterodniowa sentymentalna podróż po szlakach kolejowych północnej i północno-wschodniej polski, zakończy się w poniedziałek 24 lipca przejazdem na trasie Olsztyn - Poznań. Jak zapowiadają organizatorzy projekt „Mazury” zostanie powtórzony również w przyszłym roku. .

- Pierwsze projekty realizowane przez nas przed pięciu, sześciu laty, to były projekty jedno, dwudniowe. W tej chwili wyjeżdżamy na cztery, pięć dni. Myślę, że projektów będzie znacznie więcej. Im więcej ludzi dowiaduje się o tego typu przejazdach, tym więcej ludzi chce jeździć, chce korzystać – mówi Skopiec