- Skontaktował się z nami Pan Andrzej, karmiciel  wolno żyjących kotów. Przedwczoraj znalazł martwego kota, leżącego przy kociej budce. Wczoraj pod drzwiami mieszkania znalazł młodego, ok. 4 miesięcznego kotka. Kocię było bardzo słabe, ciężko oddychało. Pan Andrzej zawiózł maluszka do lecznicy weterynaryjnej, gdzie stwierdzono duże prawdopodobieństwo otrucia zwierzaka. Mimo prób ratowania, kociątko nie przeżyło - mówi Monika Hyńko, inspektor OTOZ Animals w Braniewie.
 
Dzisiaj do lecznicy trafiło kolejne zwierze z objawami zatrucia. Koty miały objawy silnej duszności, ich źrenice nie reagowały na światło, miały blade błony śluzowe. Zwierzęta były otępiałe, nie reagowały na bodźce zewnętrzne, miały zaburzenia przewodu pokarmowego i układu sercowo - naczyniowego.
 
Wszystkie koty wykazywały podobne objawy i podobny stan kliniczny, co daje duże prawdopodobieństwo otrucia zwierząt.
 
- O sprawie powiadomiliśmy braniewską policję - mówi Monika Hynko. - Jednocześnie prosimy wszystkich przyjaciół zwierząt o czujność,  i udzielanie wszelkich informacji związanych z tą sprawą - dodaje.